Witam serdecznie.
Jesiennie się zrobiło i choć słoneczko wciąż świeci, to w powietrzu czuć już zapach jesieni. Jak to u mnie bywa, wszystkie pogodne dni spędzam w ogródku i sadzę i przesadzam, obcinam i szykuję ogród do zimowego snu. Wieczory jednak są juz coraz dłuższe i mogłabym coś porobić, ale jakoś weny ostatnio twórczej nie mam, a i ochoty czasem brak. Nie jest to najlepszy okres dla mnie więc za dużo nie działam. Nie mogę jednak odpuścić zabaw, w których postanowiłam brać udział. Niesamowicie trudnym tematem, chyba nie tylko dla mnie, okazały się DANUSIOWE cętki. Banerek mówi sam za siebie i nie trzeba nikomu tłumaczyć o co chodzi.
Rany ile ja wieczorów dumałam nad tymi cetkami. Nic jakoś mi nie pasowało. Rysować i malować nie umiem, więc namalowanie takich niby prostych cętek, to już dla mnie wyższa szkoła jazdy. Serwetek w cętki w moich zasobach nie posiadałam. Więc decu tez zupełnie odpadło. Pamiętałam jednak, że kiedyś, bardzo dawno temu, miałam długą spódnicę w cętki. Spódnicy już nie mam, ale ku mojej radości, gdzieś w kufrze ze ścinkami i szmatkami, znalazłam dosłownie kawałeczek tegoż materiału od spódnicy, która była skracana, bo ja przeciez "niskopienna" jestem i wszystkie gotowe ciuchy muszę skracać po długości.
Z tego małego kawałeczka postanowiłam skorzystać.
Stary podniszczony słomkowy kapelusz, serwetka w jesienne motywy, złote guziczki i klamerka od paska, odrobina cętek
i gotowe.
No i wszystko byłoby fajnie, ale... no własnie przecież to to nie spełnia wymogów zadania, bo cętek miało być przynajmniej 50%. Problem nie został więc rozwiązany i Danusia pewnie z miejsca by mnie zdyskwalifikwała a żaba......
Pozostało mi tylko wziąć się za coś innego, ale cętek miałam już bardzo niewiele. Powstała kolejna okolicznościowa karteczka, bo na tyle tylko starczyło cętek. Może się przyda.
Cętki są w wystarczajacej ilości więc tę karteczkę zgłaszam do zabawy u Danusi w nadziei, że ją przyjmie.
Och już sie boję co też Danusia wymyśli na kolejny miesiąc.
Mam nadzieję, że Wam pójdzie lepiej z tymi cetkami, a mój kapelusz wykorzystam zapewne w ogrodzie. Mam już pomysł
co z nim zrobię.
Jeszcze trochę prywaty. Na początku września zostały ogłoszone wyniki Okręgowego Związku Działkowców w konkursie na wzorowa działkę roku 2016. Okazało się, że moja działka zdobyła drugą lokatę. Byłam ogromnie dumna i szczęśliwa, a jeszcze bardziej moi rodzice. Do osiagnięcia pierwszej lokaty zabrakło mi tylko, lub aż, domku dla owadów i domku lęgowego dla ptaszorków.
To tyle na dziś. Pozdrawiam Was bardzo cieplutko, życząc jeszcze wielu pięknych i słonecznych dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkim zaglądającym i zostawiajacym komentarze, serdecznie dziękuję za odwiedziny i odrobinę uwagi.