Dziś będzie krótko. Przyznam się, że nie mam wielkiej ochoty na cokolwiek. Obecna sytuacja i to, co dzieje się u naszych sąsiadów, co zaczyna nas również dotykać, co porusza, budzi złość, sprawia, że wszystko inne schodzi na plan dalszy, że staje się nieważne i mało istotne. Najgorsze jest to że, ogarnia mnie uczucie bezradności. Owszem, możemy pomagać, ale najważniejsze nie leży po naszej, "maluczkich" stronie. Chyba myślicie podobnie.
Czas najwyższy jednak zaliczyć zabawę karteczkową u naszej Anulki. Mimo wszystko trzeba żyć dalej i robić swoje. Dobrze, że mamy ten blogowy świat, wydawałoby się idealny. Dzięki niemu choć na chwilę, godzinę czy dwie, mogłam oderwać myśli od smutnej rzeczywistości. Może właśnie dlatego pierwsza karteczka jest na przekór wszystkiemu taka energetyczna i radosna.
Kartki oczywiście robione według mapek.