28 lutego 2021

W niedoczasie.

 Dziś wpadam do Was na krótko, by na ostatnią chwilę nakarmić żabę w zabawie Ani, gdzie tworzymy kartki według mapek. Tak na serio, dopiero w tygodniu przypomniałam sobie, że luty jest krótki i tym sposobem musiałam mocno przyśpieszyć. Odczytywanie map nigdy nie sprawiało mi problemu, szczególnie map topograficznych. Można by rzec, że nawet lubiłam te wszystkie marsze na orientację, czy harcerskie podchody. Jednak mapki do kartek sprawiają mi odrobinę problemu. Wykonywanie z góry narzuconych zadań, kłóci się z moją wolnościową i niezależna naturą. Podporządkowałam się jednak grzecznie wytycznym, które na luty zaproponowała nam Ania. 


Udało się zrobić obie, mimo, że było ciężko z czasem. 
Koniecznie chciałam zrobić kartki wielkanocne, ponieważ mam ogromny deficyt 
i chyba tym razem nie do wszystkich powysyłam karteczki. 

Pierwsza w nieoczywistych kolorach. 
Bardzo spodobała mi się grafika i bardzo żałuję, że nie posiadam maszynki 
do wycinania. Niestety ręczne wycinanie nie jest idealne. 





Druga karteczka już bardziej rękodzielnicza. Tym razem urzekł mnie kurczak, którego haft sprawił mi sporo przyjemności. 





Jestem zadowolona z obu kartek, choć ta z kurczaczkiem bardziej przypadła mi do gustu, bo sam kurczak jest bardzo zabawny. 
Mam nadzieję, że Ania zaliczy, bo przecież zmieściłam się w czasie a to najważniejsze.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających bardzo cieplutko. Powoli wiosna zagląda tu i ówdzie. Życzę więc wszystkim słońca, zdrowia i ciepełka. 








22 lutego 2021

Prawe do lewego.

 Dawno mnie nie było prawda?  Czasem wydaje mi się, że ziemia kręci się szybciej niż kiedyś, dlatego doba wydaje się być krótszą. Czas pandemiczny trochę pozmieniał  mi życie    i nie potrafię się w nim     odnaleźć.  Marzy mi się jej koniec i chyba nie tylko mnie. Powoli mam już po prostu dość. Czasem więc, gdy tylko odrobinę luzu znajdę, siadam w swoim kąciku i staram się coś zrobić. Niewiele tego powstaje, ale zawsze coś.

 Dzisiaj chciałabym pokazać Wam dwie rzeczy, które przygotowałam na zabawę naszej Reni. Wszystkie wytyczne i zasady zabawy znajdziecie tutaj.



Potrzebowałam kolejnego sweterka dla króliczka, którego uszyłam jeszcze wiosną ubiegłego roku. Prosty ścieg z naprzemiennym oczkiem lewym i prawym to tak zwany "ryż".


A Pani królisia wygląda w nim tak.



Inaczej  ma się sprawa z podobnym wzorem wykonanym szydełkiem. Nie jest to klasyczny ścieg ryżowy, ale Renia dopuściła ten fajny wzór. 
Podpatrzyłam trochę filmików, bo ja szydełkiem to tak słabo władam. 
Ostatecznie powstała taka mała torebeczka lub jak kto woli kosmetyczka. 




Wiem, że nie jest idealna, ale powiem Wam, że jestem z siebie zadowolona. Kolejna zapewne tez powstanie i wierzę,że będzie jeszcze lepiej. 
Dziękuję Ci Reniu za tę zabawę, bo gdyby nie ona nigdy nie zmierzyłabym się
 z szydełkiem. 
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i nie dajcie się pandemii. 
Może tylko tej koronkowej, którą prowadzą wspólnie Ania, Ola i Justynka,
 a o której możecie sobie poczytać o TU