Za oknem szaro, buro i ponuro wiec żeby nie popaść w depresję, jak to dawniej bywało wszystko w domu robię w słuchawkach na uszach. Sprzątam, gotuję, piorę, prasuję i nawet kartki tworzę przy dźwiękach muzyki. Uwielbiam to. Nie dochodzą do mnie żadne inne dźwięki, szczególnie tv, który niestety włączony jest od rana na kanałach informacyjnych, co niekiedy doprowadza mnie do szału. Słuchawki są więc niezastąpione. Nie pytajcie jakiej muzyki słucham. Trudne pytanie. Słucham każdej dobrej, w zależności od nastroju. Raz będzie to muzyka poważna, szczególnie Chopin, Monti, Chaczaturian, Szubert, czasem operetka, czasem Slade, Quinn, Okudżawa, Coen itd, itp. W zasadzie wszystkie gatunki muzyki w dobrym lub genialnym wykonaniu. Nie lubię tylko disco i disco polo.
No ale nie o moich preferencjach muzycznych miał być post. Marzy mi się by zaliczyć zabawę u Ani. Nie wiem, czy Ania zaliczy. W tym miesiącu obowiązują nas ramki. Moja interpretacja ramek nie jest taka oczywista, ale ja tam ramki widzę. Jest to karteczka, a raczej dwie identyczne kartki na chrzciny bliźniaków.
Wykorzystane kolory to biały, brązowy, niebieski.
Aniu widzisz ramkę? Jest brązowa.
Do tych karteczek poczyniłam metryczki dla chłopaków.
W zasadzie tu też są ramki więc mam nadzieję, że Ania się zlituje i te rameczki zaliczy. Tak wyposażona pojechałam do miasta Łodzi, by uczestniczyć w tym w tej ważnej rodzinnej uroczystości.
Wrzucam jeszcze tylko banerek do zabawy...
......i znikam. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i ciepło.