Chaber Bławatek ma na imię ten kwiatek.
Podobno oprócz tego, że jest piękny i w ulubionym przeze mnie kolorze, to jest miododajny i podobno ma właściwości lecznicze.
Ponieważ więc jest też traktowany jako zioło, postanowiłam, że oprawię go w odnalezione gdzieś w kuferku stare owalne rameczki i zawiśnie w kuchni.
Będzie idealnie.
Bardzo dziękuję Coricamo za ten prezent.
Na ostatni dzwonek udało mi się również poczynić karteczki w kropeczki na kartkowa zabawę u Ani.
Przyznam, że gdyby nie ta zabawa, nie zrobiłabym żadnej kartki. Dzięki niej, ciężko bo ciężko, ale mobilizuję siły i jakoś te karteczki tworzę. W tym miesiącu jestem z nich zadowolona.
Pierwsza w kolorach, czerwony( u mnie bordo), różowy, biały, żółty.
Wykorzystałam quillingowy kwiatek, który dostałam od Kasi podczas wrocławskich warsztatów.
Druga kartka w kolorach: czerwony, biały, zielony, ecru.
Kropeczki są słabo widoczne w tle kartki, ale myślę, że kilka błyszczących perełek oraz zawijaski również można uznać za kropeczki. Jak myślisz Aniu?
Tym sposobem rozpoczęłam sezon na karteczki świąteczne.
Póki co jednak jest sezon na...
oczywiście śliwki, które obrodziły w tym roku okrutnie. To tylko wczorajszy zbiór. Miałam już takie dwa, a na drzewie jeszcze sporo. Dojrzewają też moje ulubione żółte renklody. U mnie tzw. ULENA. Słodka jak miód.
Aniu będą dżemiki.
To wszystko na dziś. Nie wiem kiedy znowu tu zajrzę. Pozdrawiam Was bardzo ciepło, życząc jeszcze pięknego lata, udanych urlopów i wspaniałego nastroju.