Znowu minął miesiąc od ostatniego mojego wpisu. Zauważyłam na niektórych blogach również troszkę przycichło. Wydaje się, że blogowanie trochę nas znużyło. Myślę jednak, że wynika to z braku czasu, zmiany życia w czasach pandemii i być może nawałem zabaw, które są organizowane na blogach. Często robimy coś z konieczności, bo zadeklarowałyśmy udział w zabawie. Przecież nie o to chodzi. Robótkowanie, tworzenie, ma nam przynosić radość, relaks i zadowolenie, a nie zawsze mamy ochotę na kartki, hafty, dzierganie czy inne podjęte zobowiązania. Proponuję więc mniej zabaw, więcej twórczych prac dla siebie. Róbmy w końcu to co nam w duszy gra, to, na co mamy ochotę, odkrywajmy nowe dziedziny rękodzieła, które przyniosą nam wiele satysfakcji i zadowolenia. Kiedy pojawi się radość zapewne z ochotą podzielimy się nią na blogach z innymi zakręconymi dziewczynami. Czekam na to z utęsknieniem.
Teraz wracam do zabawy kartkowej u Anulki. Z tego co mi wiadomo jest to finisz tej zabawy. Trwała długo i dzięki niej rozpoczęłam swoją przygodę z kartkowaniem. Nabyte umiejętności zapewne wykorzystam i jeszcze nie jeden raz ujrzycie kartki tutaj na stronach tego bloga, jednak już nie w zabawie i nie z góry narzuconymi tematami.
Moje kartki na mijający miesiąc?
Oczywiście według mapek na listopad.
Papiery, których użyłam do ich stworzenia przywędrowały w urodzinowej przesyłce. Są śliczne i dziś tylko nimi się posiłkowałam.