30 listopada 2021

Coś się kończy coś zaczyna.

Znowu minął miesiąc od ostatniego mojego wpisu.  Zauważyłam na niektórych blogach również troszkę przycichło. Wydaje się, że blogowanie trochę nas znużyło. Myślę jednak, że wynika to z braku czasu, zmiany życia w czasach pandemii i być może nawałem zabaw, które są organizowane na blogach. Często robimy coś z konieczności, bo zadeklarowałyśmy udział w zabawie. Przecież nie o to chodzi. Robótkowanie, tworzenie, ma nam przynosić radość, relaks i zadowolenie, a nie zawsze mamy ochotę na kartki, hafty, dzierganie czy inne podjęte zobowiązania. Proponuję więc mniej zabaw, więcej twórczych prac dla siebie. Róbmy w końcu to co nam w duszy gra, to, na co mamy ochotę, odkrywajmy nowe dziedziny rękodzieła, które przyniosą nam wiele satysfakcji i zadowolenia. Kiedy pojawi się radość zapewne z ochotą podzielimy się nią na blogach z innymi zakręconymi dziewczynami. Czekam na to z utęsknieniem.  

Teraz wracam do zabawy kartkowej u Anulki. Z tego co mi wiadomo jest to finisz tej zabawy. Trwała długo i dzięki niej rozpoczęłam swoją przygodę z kartkowaniem. Nabyte umiejętności zapewne wykorzystam i jeszcze nie jeden raz ujrzycie kartki tutaj na stronach tego bloga, jednak już nie w zabawie i nie z góry narzuconymi tematami. 

Moje kartki na mijający miesiąc? 

Oczywiście według mapek na listopad.


Papiery, których użyłam do ich stworzenia przywędrowały w urodzinowej przesyłce. Są śliczne i dziś tylko nimi się posiłkowałam. 



Czyż te domki nie są fajne?




W jednym klimacie,czerwony i kratka.wszystko jest Aniu? 

Jeszcze obowiązkowy kolaż.


Skoro już tu jestem to ponownie zaprezentuję Wam kolejną odsłonę mojej nowej pasji. 
Wciągnęło mnie na maksa i mam nadzieję, że z czasem osiągnę przyzwoicie wysoki poziom tej sztuki. Chęci są więc będzie dobrze.

Kolejna małpeczka. Robię zawsze kilka sztuk jednej maskotki by nabrać wprawy
 i zapamiętać szczegóły jej powstawania. Strasznie mi się podoba. Chyba dziecinnieję na starość. 


Kolejna jest dla pewnej młodej damy, która gra w piłkę nożną w miejscowym klubie. Na plecach jest haft z imieniem Zosia. Niestety nie mam takiego zdjęcia, 
a piłkarka już pojechała do nowego domku. 


                                                Obie maskotki razem


Zapewniam, że ciąg dalszy Amigurumi nastąpi. 
Bawcie się dobrze swoim rękodziełem. Niech przynosi Wam radość.
 Uśmiechajcie się w tych ciężkich czasach do siebie, bo przecież
"Uśmiech to taka krzywa, która wszystko prostuje".
Życzę Wam więc radości i odrobinę więcej humoru na blogach.