27 marca 2019

Trzy zabawy

Jak ten czas leci. To już koniec miesiąca. Strasznie tęsknię już za wiosną,
 a raczej za wiosenną aurą. Ostatnio pogoda nas nie rozpieszcza. Straszy wciąż zimą. Wczoraj było strasznie. Zimno, huraganowy wiatr i gradobicie. Mam tylko nadzieję, że to Pani Zima z takim przytupem nas pożegnała. W ogrodzie robi się ładnie. Widać kwiatom i roślinom nie przeszkadza jakaś tam brzydka pogoda. One mają swój czas. Dla mnie też nadszedł czas, najwyższy czas, by zaliczyć zabawy, 
w których zobowiązałam się brać udział. Nie może być inaczej. Na pierwszy ogień poszła karteczka na zabawę u naszej ANULKI
Tym razem jedna sierotka. 

Znalazłam w zasobach serwetkowych taką fajną babeczkę i już poszło szybko. Kolory to oczywiście błękitny, zielony i róż jako odcień wrzosu. Bieli jest niewiele więc mam nadzieję, że Anulka nie wywali mnie na zbity pysk z zabawy. 




Druga powstała karteczka na zabawę u ULI


Tym razem miała być karteczka okrągła. 
Skromna do bólu taka trochę eco.



Wiem, może mogłam się bardziej postarać, ale chyba niektórym takie kartki się podobają więc niech będzie i taka. 
Pozostała jeszcze zabawa u Kasi z bloga Tam gdzie spadają Anioły
pt. Choinka 2019 


Będzie to druga bombeczka z  serii jaką zamierzam poczynić. Tym razem w roli głównej sówka.



I jej plecki podobne jak ostatnio.


Cieszę się, że udało mi się jednak wywiązać z tych zadań.
 Teraz czeka mnie wyjazdowy weekend i aż skręca mnie w dołku z ciekawości jak będzie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Życzę słońca i ciepełka. 







22 marca 2019

Wielkanocne jaja - odcinek 3.

Mówiłam Wam kiedyś, że uwielbiam jajka? Wszystkie bez wyjątku. Sadzone, w koszulkach, na miękko, na twardo i jakie tam jeszcze wymyślicie. Faktycznie zjadam ich sporo i niech nie straszą cholesterolem, bo ten akurat mam na zdecydowanie niskim poziomie. W związku z tymi jajami, wielkanocnymi jajami,zmalowałam znowu kilka sztuk drewienek. Są to zawieszki o wysokości 20 cm. Pierwsze dość proste w wykonaniu. Wystarczyło pomalować i pokleić. 






Kolor jakoś nie chciał się zgrać z aparatem. 
W rzeczywistości jest szarość i biel.
Zrobione dla pewnej młodej osóbki.

Drugie jajeczka drewieneczka to czysta przyjemność.
Chciałam ponownie zmierzyć się trochę z mix mediami, bo moja ostatnia i zresztą jedyna próba była taka sobie. Tym razem, choć nie jest jeszcze doskonała, to jestem z niej już zadowolona. Powoli łapię o co w tym wszystkim chodzi i być może powstaną jeszcze kiedyś jakieś inne prace, bo przyznam, że to mnie kręci. Moje jajeczka wyglądają tak.










Myślę, że postęp jest. Nie ma to jak trening i próby. 
Jutro ma być ładna pogoda. Wybieram się do ogrodu na porządki. Roboty sporo, jak to wiosną, a rąk do pracy już jest mniej. 
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę wspaniałego, cieplutkiego weekendu.

12 marca 2019

Wielkanocne jaja - odcinek II.

Tak, tak, znowu będzie o jajach. Nie może być inaczej, ponieważ zostałam dobrze zaopatrzona we wszelkiego rodzaju drewienka, plastiki i styropianki do ozdabiania. Jako, że Wielkanoc za progiem, spieszę z dekorowaniem jaj, dużych, małych, płaskich i obłych. A jaja przecież różniste są. Na początek kilka styropianków ozdobionych klasycznym decu. Bez szaleństw typu postarzanie, reliefy czy spękania. Miało być prosto i jest prosto. Może tylko ciut popaćkane kropeczkami.



Podobała mi się ta serwetka. Gniazdo z jajeczkami w jaju wygląda dość ciekawie. Co o tym myślicie? 
Kolejna porcja jajek, to 20 cm sklejka z ażurem. 
Nie miałam specjalnego pomysłu na te jaja więc zrobiłam kilka zawieszek. Wykorzystałam do nich kwiatki zrobione z dziewczynami w Warszawie, kwiatki otrzymane od innych blogowych koleżanek, trochę piórek i małe styropianowe jajeczka. 






Troszkę weselej się zrobiło dzięki tym radosnym kolorkom, dlatego zgłaszam je również do wyzwania na blogu DIY pt. "Wiosna ach to ty".


Jak myślicie czy takie zawieszki mogą być? Czy macie jakieś uwagi? 
Mam jeszcze trochę takich sklejkowych jaj więc chętnie przyjmę Wasze pomysły. 
 Dziękuję wszystkim tu zaglądającym i pozostawiającym jakieś miłe słówko.  
Pozdrawiam serdecznie i ciepło.

04 marca 2019

Porządnie zrobione jaja?

Czasem tak jest, że wypada zrobić coś, na co tak na prawdę nie mamy ochoty. Czasem? Chyba powinnam napisać zwykle, bo przecież życie składa się z wielu takich " nie chcę, ale muszę". Mam nadzieję, że też tak macie, bo jeśli nie to okazać się może, że jestem dziwakiem. Radość wielka ogarnia mnie kiedy w końcu mogę robić to co chcę, a nie muszę. Tak było w miniony weekend. Spokój, żadnych gości, tylko ja i moje ...jaja. Dostałam ich trochę w prezencie na BN więc teraz jest świetna okazja by je zmalować. W końcu Wielkanoc niebawem. Nie zastanawiałam się długo,wzięłam pędzel w garść, trochę dziwacznych drobiazgów, klej i gotowe.







 Podobały mi się te jaja i nie wiem co mnie podkusiło by je przelakierować. Matowe były idealne. Lakier sprawił, że straciły na elegancji. Drobne detale zostały "zalane". Trudno. Następne będą matowe, bez lakieru. Ponieważ jeszcze kilka jaj w moich zasobach zalega więc niebawem pokażę wam kolejne, mam nadzieję porządnie zrobione jaja. :). 
 Póki co huragan jakiś dziś na Pomorzu wieje.Gradem postraszyło, ale pierwsze zwiastuny nadchodzącej wiosny i u mnie w ogródku już widać. 


Tego się będę trzymać i z niecierpliwością słoneczka i ciepełka wypatrywać.
Dziękuję, że do mnie zaglądacie i dobre słówko swoje zostawiacie.