Czasem tak jest, że wypada zrobić coś, na co tak na prawdę nie mamy ochoty. Czasem? Chyba powinnam napisać zwykle, bo przecież życie składa się z wielu takich " nie chcę, ale muszę". Mam nadzieję, że też tak macie, bo jeśli nie to okazać się może, że jestem dziwakiem. Radość wielka ogarnia mnie kiedy w końcu mogę robić to co chcę, a nie muszę. Tak było w miniony weekend. Spokój, żadnych gości, tylko ja i moje ...jaja. Dostałam ich trochę w prezencie na BN więc teraz jest świetna okazja by je zmalować. W końcu Wielkanoc niebawem. Nie zastanawiałam się długo,wzięłam pędzel w garść, trochę dziwacznych drobiazgów, klej i gotowe.
Podobały mi się te jaja i nie wiem co mnie podkusiło by je przelakierować. Matowe były idealne. Lakier sprawił, że straciły na elegancji. Drobne detale zostały "zalane". Trudno. Następne będą matowe, bez lakieru. Ponieważ jeszcze kilka jaj w moich zasobach zalega więc niebawem pokażę wam kolejne, mam nadzieję porządnie zrobione jaja. :).
Póki co huragan jakiś dziś na Pomorzu wieje.Gradem postraszyło, ale pierwsze zwiastuny nadchodzącej wiosny i u mnie w ogródku już widać.
Tego się będę trzymać i z niecierpliwością słoneczka i ciepełka wypatrywać.
Dziękuję, że do mnie zaglądacie i dobre słówko swoje zostawiacie.
Haniu jak ja się ciesze z tego chcę a nie muszę :-) . Ja mam ostatnio odwrotnie muszę a nie chcę :-( Jajeczka są cudne , nawet te lakierowane , które przyznaję lubię bardziej niż matowe. Pięknie wyglądają takie zmediowane w pastelowych kolorkach. proponuje wrzucić do wyzwania z wiosną. W końcu wiosna to nowe życie i jajeczka to też owe życie :-) http://diytozts.blogspot.com/2019/03/41-wyzwanie-wiosna-ach-to-ty.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super jaja :) podobają mi się takie pisanki!
OdpowiedzUsuńJak krokusy zakwitły, to wiosna już blisko :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA mnie się podobają, takie świecące;D
OdpowiedzUsuńa w pastelach wyjątkowo wyglądają:)
buziaki
Dobrze, że chciałaś, a nie musiałaś. Twoje weekendowe chciejstwo pięknymi jajami zaowocowało. Bardzo mi się ten sposób zdobienia podoba, a pastelowa kolorystyka, to strzał w dziesiątkę.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJajeczka ślicznie kolorowe :) krokusiki też już widziałam u nas , cudnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalne są te jajeczka, wyglądają ślicznie. U nas też mocno wieje, oby nie na zmianę pogody. Miło popatrzeć na pierwsze krokusy! Cieplutko pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne są:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te pastelowe jaja :-)
OdpowiedzUsuńKrokusiki też cudne :-)
Haniu, piękne są twoje jaja:) Oj, dobrze czasem zrobić coś, czego się nie musi, ale po prostu chce. Ja w sobotę musiałam się szkolić:)
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Jakie śliczne jajeczka i fajne że zrobione bo chciałaś, a nie musiałaś, wtedy całkiem milej i przyjemniej ta praca idzie :)
OdpowiedzUsuńFajne jaja zmalowałaś, takie trochę mixmediowe, a taka praca rzeczywiście daje możliwości "szaleństwa twórczego" Są super. Co do lakierowania to sugeruję spróbować wosku, jest matowy wosk, nie zalewa szczegółów, oczywiście nie świeci się jak ... niech każdy sobie dopowie i na dodatek prace są potem takie aksamitne w dotyku - polecam. Wiosnę, widać i czuć :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko. Wosk faktycznie zdecydowanie lepszy. Wykorzystałam do innej pracy. Buziaki.
UsuńHaniu, te jajeczka są zachwycająco piękne! Nie mogę się napatrzeć! Podziwiam i zastanawiam się, jak udało Ci się "zmalować" tak fantastyczne jajeczka:) Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńi to są jaja....śliczne!!!
OdpowiedzUsuńCudne kolorki i bardzo udane jajeczka - Haniu pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja Haniu. Mnie się ostatnio generalnie nie chce nic, niezależnie od tego, czy muszę czy nie. Takie wiosenne lenistwo mnie dopadło. Robię tylko to co muszę bardzo, ani grama więcej i czekam kiedy znów mi się zachce. Buziaki😊
OdpowiedzUsuńZachwycające jajeczka!!! Nie mogę oderwać od nich oczu.
OdpowiedzUsuńBuziaczki Haneczko:)
Pięknie wyszły te jajeczka! I powiem Ci, ze własnie coś w tym stylu chodzi mi po głowie, tylko zabrać się nie mogę, ale Twoje piękne prace motywują 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Piękne krokusy :) i urocze jaja ;) piękną kolorystykę dobrałaś.
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, że czekam na momenty, kiedy robię coś bo "chcę" a nie "muszę" :)
Co do lakierowania - też tak mam, że czasem zrobię coś, co wydaje mi się dobrym pomysłem, a później się okazuje, że jednak poprzednie rozwiązanie było lepsze ;)
Ja też tak mam, że czasami muszę zrobić coś na co zupełnie nie mam ochoty. Życie:) Jajka są cudne i te kolory świetne:)
OdpowiedzUsuńte cudne krokusy...! :O
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam nic nie musieć i mieć weekendy tylko dla siebie, niestety odkąd staliśmy się posiadaczami ziemskimi na RODOS długo nie będzie mi to dane ;)
jaja wyszły bardzo fajne, tych niuansów co to się czepiasz nie widzę ;) a są pięknie mix-mediowe i paste-love! <3