26 października 2021

Nic dwa razy się nie zdarza...

 Październik, zawsze był jednym z moich ulubionych miesięcy.  Zachwycałam się powietrzem, rześkim i jeszcze ciepłym, słońcem, które już tak nie grzało, kolorami, które budziły melancholię i odgłosem odlatujących dzikich gęsi. Ogarniał mnie wówczas błogi spokój i nic i nikt nie był w stanie wyprowadzić mnie z tego stanu. Niestety jakoś ostatnio tego nie doświadczam. Widzę oczywiście piękny świat wokół, lecz nie czuje tego piękna. Coś przeszkadza mi w jego odczuwaniu. Coś czego nie umiem zrozumieć. Świat? Życie w biegu? Ludzie? Bezduszność? Przemijanie? Bezradność? Całe zło, które nas otacza? Może tak, może czas powiedzieć: "dość", obudzić się z letargu, podnieść wysoko głowę i iść naprzód po jutro, po słońce, po deszcz, po nową przygodę, bo przecież...... "Nic dwa razy się nie zdarza".....

.......Czemu ty się, zła godzino,
       z niepotrzebnym mieszasz lękiem ?
       Jesteś - a więc musisz minąć.
       Miniesz - a więc to jest piękne.

                               Wisława Szymborska.

Piękne jest również to, że mimo czasem złych myśli, mamy swój blogowy świat, do którego z chęcią zaglądamy, odnajdując w nim często pokrewne duszyczki, wspólne pasje, a nawet przyjaźnie. 

Troszkę pomarudziłam, ale wracam do rzeczywistości. 
Udało mi się przed czasem przygotować karteczki na Anulkową zabawę.  
Nawet nie wiecie jaka jestem z siebie dumna. Sama nie wiem jak ja to zrobiłam, 
że znalazłam na to czas. 




Druga karteczka z tych samych papierów. 
Są rewelacyjne, nie tylko dlatego, że to prezent. 




Jeszcze tylko kolaż


I lecę nakarmić żabkę.
Jeszcze Wam powiem, że znalazłam sposób na odrobinę radości. 
Oczywiście robótki w każdej postaci. Wy to już wiecie prawda? Nie ma jak zająć ręce i głowę czymś pozytywnym i tworzyć coś fajnego. Może dlatego blogowy świat wydaje się być bez wad?
Moje kolejne przytulaski.






I to jeszcze nie koniec. Zapewniam, że CDN.....
Pozdrawiam Was serdecznie.