Dziś moi kochani będzie bardzo szybko i zwięźle. Wolny czas, to dla mnie jakaś fantastyka. Zupełnie nie wiem co się dzieje. Jestem wciąż w niedoczasie. Przyznam, że chciałam sobie odpuścić już tego biskupa. Większość z Was wie o co chodzi. Przekopałam całe mieszkanie w poszukiwaniu tego najdziwaczniejszego koloru i nic. Załamka totalna. Czasu nie ma, materiałów nie ma więc myślę sobie dam spokój tym razem. Coś jednak szeptało mi do ucha
" weź się nie wygłupiaj". W końcu znalazłam jedną, jedyną kartkę brystolu, która odpowiadała wymaganiom kolorystycznym. Skoro jest kartka, powstanie kartka. Danusiu dałaś nam do wiwatu z tym kolorem, nie ma co.
Biskupi banerek
No i moja zrobiona w pośpiechu kartka na jakąś tam okazję.
Jak myślicie, czy to jest biskupi kolor, czy nie?
Osobiście nie przepadam za tym kolorem, a już na pewno nie w ciuszkach. Kwiatki mogą być i chyba tylko one.
Wymęczyłam biskupa i cieszę się, ze mimo wszystko,mimo braku czasu udało mi się, rzutem na taśmę zaliczyć Danusiową zabawę. Sorki Danusiu, ze tak na ostatnią chwilę, ale są rzeczy ważne i ważniejsze,a tych drugich miałam ostatnio sporo.
Pozdrawiam wszystkich Was bardzo cieplutko. Korzystajcie z pięknej pogody i odpoczywajcie. Mam nadzieję również spędzić czas na łonie natury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkim zaglądającym i zostawiajacym komentarze, serdecznie dziękuję za odwiedziny i odrobinę uwagi.