Czasu coraz mniej na robótkowanie, chociaż znam osóbki
w naszym blogowym świecie, które bezustannie coś tam robią i nie jest to odosobniony przypadek. Różne rzeczy jeszcze powstają. Same cudowności. Podziwiam je za upór, cierpliwość i ten czas, który potrafiły sobie jeszcze zorganizować. Trudno. Osobiście tego nie potrafię chyba, choć przyznam, że opanował mnie
tzw. " Tumiwisizm". Może dlatego jakoś słabo mi idzie. Przepraszam więc wszystkich za moje niegramotne komentarze
i brak większej aktywności w blogosferze.
Dziś chcę wam pokazać świeczniki jakie zrobiłam już jakiś czas temu. Zakupiłam niegdyś całe pudło drewienek po promocyjnych cenach. Z większości tych świeczników jestem zadowolona
i większość już zmieniła właścicieli.
Trochę decoupage, ciut szablonów, odrobinka brokatu i lakier na połysk.Sznureczek, guziczek i gotowe.
Te bardzo proste tez mają swój urok. Kwiatki z tasiemki
i kropeczki zrobione konturówką.
Ostatnie pomalowane i odrobinę pocieniowane w różnych odcieniach szarości. Bawełniana koronka, które uwielbiam, drewniany kwiatuszek i sznureczek.
Et voila! To wszystko na dziś. Pewnie też do świąt już nic nie zrobię.
Zatem przyjdę do Was jeszcze z życzeniami. Nie przepracujcie się . Czego nie zrobicie przed świętami, zrobicie później. Pozdrawiam was cieplutko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkim zaglądającym i zostawiajacym komentarze, serdecznie dziękuję za odwiedziny i odrobinę uwagi.