Witam wszystkich serdecznie.
Zamiast spokojnie pisać tego posta siedzę i zerkam w TV. Niby nie lubię oglądać telewizji, chyba, że jest coś, co mnie nad wyraz zainteresuje. Tak tez jest teraz. Właśnie oglądam film, który bardzo lubię, zresztą jak wszystkie filmy podobnej treści. Nie śmiejcie się. To film na podstawie powieści Jacka Londona pt. "Biały Kieł". Cóż mogłabym takie filmy oglądać setki razy. Spokój, piękna historia, cudne krajobrazy, cudowna muzyka. Dlaczego tak mało jest dziś takich filmów?
Wiecie, że telewizja to złodziej czasu, szczególnie dla rękodzielniczek. Chyba żadna z nas nie siedzi bezczynnie przed TV. Do tej pory, oglądając TV, skręcałam rureczki z gazet lub kółeczka z paseczków do quillingu. Jednak ostatnio jakoś tak nabrałam ochoty na powrót do przeszłości. Boże, jak długo nie miałam drutów w rękach. Przez lata dziergałam namiętnie wszystko i dla wszystkich. Potem jednak nastąpiła dość długa przerwa. Wypaliłam się. Teraz czas powrócić do dawnych czasów. na początek spróbowałam wydziergać coś niewielkiego, by przekonać się czy jeszcze potrafię "machać" drutami. Powstał sweterek dla małego Leonka, który zgłaszam do zabawy Danusiowej .
Ponieważ Danusia dała nam wolny wybór, to
wybrałam sobie miesiąc sierpień, w którym królował kolor uskrzydlony.
Moja uskrzydloną inspiracją był ten oto motyl.
Sweterek jest robiony z resztek włóczek, których zostało mi parę, by nie powiedzieć paręnaście kilogramów. Nie są takie piękne jakie dzisiaj można kupić, ale przecież nie wyrzucę takiego skarbu.
Przyznam, że nawet mi się spodobało to dzierganie i już kombinuję co by tu........
Ponieważ trafi on na prezent dla maluszka zgłaszam go również na zabawę u Reni pt. Hand mad świętuje.
Dziękuję wszystkim za to, że do mnie zaglądacie i zostawiacie ciepłe słówko. Pozdrawiam serdecznie i cieplutko, życząc więcej słońca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkim zaglądającym i zostawiajacym komentarze, serdecznie dziękuję za odwiedziny i odrobinę uwagi.