Witajcie kochani. Staram się jak mogę, by być z Wami kiedy tylko znajdę chwilę czasu. Zwykle są to godziny nocne, bo tylko wtedy mam odrobinę luzu. Całe dnie spędzam w ogrodzie oddając swój umysł, wszystkie myśli i siły roślinom i naturze. Dobrze mi tam. Odpoczywam psychicznie jak nigdzie i napawam wzrok kolorami. Wciąż pięknieje ogród. Budzą się do życia wciąż nowe krzewy
i kwiaty. Jak to w przyrodzie bywa, obraz ogrodu zmienia się każdego dnia. Niektóre kwiaty przekwitają, za chwilę pojawiają się nowe. Trudno czasem zdążyć zrobić fajne fotki, bo to słonko za mocno świeci, a czasem nie zabiorę aparatu. Ot taka przypadłość mojego "słusznego" wieku. Jakoś nie lubię robić zdjęć telefonem. Nie mam cierpliwości do tego urządzenia. Mój blog z założenia miał byc ogrodowy prawda? Stało się tak, że o ogrodzie mało piszę. Jednak pozostaje on nieustannie moją największą pasją
i jemu teraz poświęcam najwięcej czasu. Przyszedł tez czas na kapitalny remont domku, z wymianą poszycia dachowego włącznie więc roboty mam naprawde sporo. Rośliny jednak nie czekają
i kwitną bujnie. Zapraszam na obejrzenie kilku zdjęć
i przespacerowanie się ze mną. Zobaczcie jak wypoczywam w tym niewielkim ogródku. Zdjęcia zrobiłam w ostatnia sobotę. Nie lubię robić zdjęć w pełnym słońcu. Zawsze kolory są trochę nienaturalne. Może w końcu zakupię sobie jakąś lustrzaneczkę.
Tulipany, których nie jedzą nornice.
Sama nie wiem dlaczego im nie smakują.
Wilczomlecz właśnie teraz ma najciekawsze kolory.
Różowe pierzaste, dla mnie "baby" tulipany.
No i jak zrobić dobre zdjęcie pod słońce? Nie da się, przynajmniej nie tym co posiadam.
Szafirki jeszcze kwitły obłędnie.
Moja pierwsza zakupiona wierzba szczepiona. Zapomniałam jaki to gatunek. Szukam i szukam w szkółkach i trafić nie mogę. Ta ma już 18 lat i wciąż wygląda zachwycająco. Chętnie kupiłabym kolejny jej egzemplarz. Liście ma ciemnozielone i błyszczące i fantastycznie kwitnie. Co ciekawe jej korona bardziej rośnie od strony północnej i pięknie zwisa nad oczkiem. Przycinam ją delikatnie, usuwając suche i stare gałązki. Robię to jednak raz na dwa, trzy lata. Jest więc prawie "bezobsługowa". Takie lubię najbardziej. Może ktoś zna nazwę tej wierzby?
Wszędobylskie niezapominajki. Pozwalam im rosnąć tam, gdzie się posieją. No prawie wszędzie. Czasem przesadzam je tam, gdzie jeszcze nie zawędrowały, by w kolejnym roku cieszyć się ich delikatnymi kwiatkami.
Moje ulubione Floksy. Pamiętam kiedy kupiłam pierwsze sadzoneczki. Były tak mikre, że musiałam je zaznaczyć patyczkiem by ich nie rozdeptać. Było to jakieś 30 lat temu. Dzisiaj mam ich spore ilości i czasem nie wiem co zrobić z ich nadmiarem. Kiedy kwitną, widok jest oszałamiający.
Tu najczęściej odpoczywam, robiąc przerwę w ogrodowych pracach. Miejsce pod starą jabłonią, która nie daje już wielu owoców, ale daje wspaniały cień w upalne dni.
Nie mogłam oprzeć się, by nie zrobić zdjęć kwitnącym gałązkom jabłoni. Są przeurocze prawda?
Krzesełek jest kilka więc zapraszam każdego dnia na zimną wodę
z cytryną. Napój idealny o każdej porze roku.
Dziękuję, że byliście ze mną i już dziś zapraszam na kolejny spacer już wkrótce. Zapowiada się bardzo interesujaco.
Pozdrawiam Was cieplutko, życząc mmiłego słonecznego nadchodzącego weekendu.
Ps. Własnie spadł upragniony deszczyk,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkim zaglądającym i zostawiajacym komentarze, serdecznie dziękuję za odwiedziny i odrobinę uwagi.