Kiedy miałam naście lat wpadł mi w ręce egzemplarz "Małego modelarza" . To było czasopismo, które zawierało w sobie elementy do wycinania i sklejania z cienkiej tekturki modeli znanych historycznych budowli. Mnie trafił się Zamek królewski w Warszawie. Gotowy model miał wymiary ok. 100/60cm. Rozpoczęłam zabawę w składanie zamku i nikt z rodziny nie wierzył, że go skończę, że zabraknie mi cierpliwości. Nie było wówczas takiego dobrego kleju, jakie mamy dzisiaj. Kleiłam więc butaprenem. Śmierdziało, a ja przez wiele dni bawiłam się w modelarza. Tak mnie pochłonęło to zajęcie, że nie miałam na nic innego ochoty. Udało się. Po kilku miesiącach zabawy mój zamek był gotowy. Posadziłam też drzewka, "posiałam" trawkę dookoła. Byłam z siebie dumna. Przez wiele lat zamek stał w moim pokoju. Od tamtego czasu wiedziałam, że taka zabawa rękodzielnicza to jest to co lubię. Kilka miesięcy temu dojrzałam gdzieś w internecie domki z drewna. Małe uliczki tworzone z wszystkiego co wpadnie w ręce. Pierwsze próby już widzieliście. Dzisiaj pokaże następną. Kilka kawałków drewna, farby, tekturki, gwoździe, druciki i inne "przydasie" pozwoliły mi zbudować całkiem sporą uliczkę.
Pasja to potężna moc, która pozwoli przezwyciężyć wszystkie trudności. Jeśli kochasz to co robisz, znajdziesz sens swojego życia i nieważne co nim będzie, ważne, abyś robił to, co kochasz.
13 lutego 2023
Nieznana uliczka
Uliczka została podświetlona lampkami ledowymi.
Moja lampa uliczna jest wykonana ze starego gwoździa i kulki po dezodorancie.
Myślę, że fajnym pomysłem było tez użycie końcówek zamków jako klamek drzwi.
Muszę Wam powiedzieć, że tego typu modelarstwo bardzo mnie wciągnęło. Zdaję sobie sprawę, że to jeszcze nie wygląda idealnie, ale mówią, że trening czyni mistrza i kolejne miasteczka będą bardziej dopracowane, wykorzystujące więcej ciekawych nietuzinkowych elementów.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających i życzę miłego zwiedzania.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajnie Haniu że masz coś co Ci sprawia przyjemność. Twoje uliczki są genialna i fajnie że wykorzystujesz w nich wszystko co masz pod ręką. Te końcówki zamków jako klamki są genialne !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jestem zachwycona.tym miasteczkiem. Jest piękna.
OdpowiedzUsuńOjej, Haniu, ta uliczka jest cudowna. Taka urokliwa i tyle tu detali. Klamki - rewelacja!
OdpowiedzUsuńŚciskam.
O pamiętam pamiętam tą gazetkę zbierał mój dziadek , po jego śmierci znalazłam na strychu kilka numerów i też wpadł mi w oko Zamek Królewski, który potem kleiłam przez długi czas w pokoju. Twoje domki wyglądają znakomicie.
OdpowiedzUsuńWyobraźnia Twoja nie ma granic, uliczka jest cudowna.Na wszystko zwróciłam uwagę, doniczki są świetne. Wymieniać można dużo i wszystko pomysłowe.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna praca - uliczka cudna. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Rewelacyjna ulica Haniu, masz dar do takich prac. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWitaj Haniu... Jejku jak ja dawno do Ciebie nie zaglądałam. Przepraszam. Moja wina. Nadmiar obowiązków mnie po prostu przerasta... Ale dni coraz dluzsze i jakoś zaczynam ogarniać ze można i więcej... Kochana ale si eu Ciebie dzieje, kobitą nie wiedziałam że jesteś taka artystka. Spełniaj marzenia. Już czuje, że masz coś większego w planach. Rób to, bo już w poście było czuć Twoja miłość i pasję do tego co robiłaś kiedyś i dzisiaj wiesz ze chcesz to robić... Rób bo cuda niesamowite tmci wychodzą jeszcze z kulki po dezodorancie... Niesamowite. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudna uliczka! Jestem pod wrażeniem Twojej pomysłowości. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMiasteczko jak z bajki... :) zachwycił i - zadziwił! - mnie pomysł z kulką po antyperspirancie jako lampą :) wspaniale działasz twórczo :)
OdpowiedzUsuń