Witam Was serdecznie.
Wciągnęło mnie na maksa. Oczywiście mowa o karteczkowaniu. Nie dość, że robię karteczki na zabawę u naszej Anulki, to jeszcze robię je, poza nią. To świetna zabawa, a jeszcze jaka przydatna. Wiecie, że karteczka zrobiona własnoręcznie jest więcej warta. Sprawia obdarowanym radość, bo przecież oprócz prezentów, poświęcamy swój czas , czas drogocenny w dzisiejszym zaganianym świecie. Nie dość, że to karteczkowanie mnie wciągnęło to jeszcze urzekły mnie quillingowe kwiatuszki. Skręcam więc te paseczki, jak świstak złotka i tworzę swoje własne kompozycje. Nie mam jeszcze wystarczającej wprawy, ale i tak już mi się to podoba. W ostatnim czasie poczyniłam dwie karteczki, które poleciały do znajomych. Listopadowych jubilatek. Pierwsza w tonacji beżowej.
Druga w tonacji niebieskiej.
Jak myślicie, mogą być?
Pozdrawiam Was cieplutko i bardzo dziękuję za każde słóweczko pozostawione pod tym i poprzednim postem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkim zaglądającym i zostawiajacym komentarze, serdecznie dziękuję za odwiedziny i odrobinę uwagi.