w te święta, bo wszystkie świeczki wykorzystałam do ikeban i stroików..Teraz kochani patrzcie....
Najpierw trzy świece w całości oklejone serwetką, polakierowane i posypane na mokry jeszcze lakier złotym brokatem. Góra specjalnie z lekka poszarpana.... cel zamierzony. Takie troszkę antyczne?
Powstał taki mały stroik na stół. Zwykle jest dużo wszystkiego na stole więc stroik za ogromny być nie może. Wiem z doświadczenia, że w końcu się go zdejmuje. Złote świece, bo i stół będzie jak zwykle biało złoty, no może z odrobiną czerwieni.
Kolejna troszkę posypana brokatem i konturówką, a i ociupinkę pasty śniegowej na górze też się znalazło.
Nie mogło zabraknąć jeszcze aniołka. Tutaj z lekka pomalowałam tło i użyłam niewielkiej ilości srebrnej konturówki. Z aniołkiem oczywiście również stoi w moim pokoju w towarzystwie innych "dupereli"
Żeby mamci nie było smutno, jej również poczyniłam ikebanę, ale już ze świecą bez dekoracji.
Jeszcze wszystkie świece razem.
To chyba wszystko. Świece zgłaszam na kolejna lekcje decu.
Zmykam już. Jutro kolejny dzień w kuchni. Buziaczki dla zapracowanych. wpadnę jeszcze z życzeniami . Do zaś kochani.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkim zaglądającym i zostawiajacym komentarze, serdecznie dziękuję za odwiedziny i odrobinę uwagi.