Witam serdecznie wszystkich.
Jakoś tak nic ostatnio mi nie wychodzi. Ponieważ tak się czasem dzieje, postanowiłam z tym nie walczyć i poczułam się zdecydowanie lepiej. Przecież nic nie muszę. Nie muszę śpieszyć się z robótkami, bo termin goni, nie muszę gnać bo ktoś coś zamówił, bo przecież nie prowadzę warsztatu robótkowego zawodowo, nie muszę w końcu robić czegoś, na co akurat nie mam ochoty. Tak sobie myślę, ze to jest własnie wspaniałe. Pomyślałam, kobieto nie narzekaj, zobacz jak masz fajnie.
No własnie, święta racja. Po krótkim odpoczynku wzięłam się więc do roboty. Potrzebna mi była ładna karteczka urodzinowa. W swoich papierowych szpargałkach znalazłam czekoladownik. Nigdy jeszcze nie robiłam tego rodzaju pudełeczka.
Pomyślałam, że może być zamiast karteczki, a i w środek dobrą czekoladkę można "upchnąć".
Jak zwykle mój ulubiony Quilling. Och jak lubię te zwijaski.
Fajna duża kokardka,
Do środka czekolada z życzeniami
i poooooleciała w świat, a raczej do Warszawki na urodzinki naszej blogowej koleżanki Justynki znanej jako KlimJu z bloga
Z papieru po godzinach. Justynka przesyłkę otrzymała więc mogę dziś pokazać Wam ten czekoladownik.
Przyznam, że w końcu nabrałam ochoty do robótkowania i coś tam powoli się robi. Bardzo powoli.
Na dziś to wszystko. Pozdrawiam Was serdecznie i cieplutko w te letnie jeszcze dni. Korzystajcie z ładnej pogody ile się da.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkim zaglądającym i zostawiajacym komentarze, serdecznie dziękuję za odwiedziny i odrobinę uwagi.