Podczas tego urlopu nauczyłam się latać. Tak, tak. Do niedawna bałam się okrutnie samolotów i nigdy, przenigdy nie wsiadłabym do tej piekielnej maszyny. Teraz dzięki staremu kumplowi, który wmawiał mi bezustannie, że samolot to tylko taki autobus ze skrzydłami, strach gdzieś zniknął, a świat wydał mi się bardzo malutki. Tym razem moje drogi poszybowały do Norymbergii. Miasta u podnóża Alp, drugiego co do wielkości miasta Bawarii. Zwiedzanie było czystą przyjemnością, bo i pogoda i towarzystwo dopisało znakomicie.
Przepiękna trasa, biegnąca wzdłuż masywu Alp, już wprowadzała w świetny nastrój.
Na początek dwa zamki Hohenschwangau oraz Neuschwainstein w sercu Bawarii, najpiękniejszego chyba regionu Niemiec.
Sama Norymberga jest równie piękna. Uwielbiam te klimaty. Nasz przewodnik wie o Norymberdze chyba wszystko więc zwiedzaliśmy bardzo powoli, bo wszędzie było coś ciekawego.
Było minęło. Pozostaną wspomnienia i trochę historii w głowie.
Drugi tydzień urlopu to ... wizyta bardzo miłej osóbki. Byłam zaszczycona, że zgodziła się spędzić ze mną kilka dni.
Aniu bardzo dziękuję.
Nie tworzyłyśmy zbyt dużo. Anulka wykorzystywała każdą chwilę na krzyżyczki, zwłaszcza wtedy kiedy ja jeszcze spałam. No co. Nie jestem rannym ptaszkiem. Poza tym tylko wieczorami byłyśmy w domu i już nie zawsze chciało się coś robić. Mimo to prace przygotowawcze trwały i już po wyjeździe mojego gościa powstały trzy karteczki na Anulkową zabawę.
Pierwsza z wykorzystaniem zaledwie trzech kolorów, białego, czerwonego i ecru.
Dwie pozostałe to kartki z wykorzystaniem quillingu w bardzo prostej postaci.
Właśnie te kółeczka zwijałam, kiedy Ania haftowała.
jeszcze obowiązkowy kolaż.
W ten sposób ponownie udało mi się zaliczyć kolejny miesiąc zabawy Ani.
Z wielką przyjemnością wezmę również udział w konkursie zorganizowanym przez Agnieszkę z bloga Wstążką i papierem i zapraszam wszystkich , którzy choć odrobinę zajmują się quillingiem.
Teraz czas na odwiedziny na waszych blogach. Zaległości mam ogromne, lecz obiecuję wszystko nadrobię. Życzę Wam jeszcze pięknej pogody bez niespodzianek.
Świetna wyprawa, cudne zdjęcia i zapewne mnóstwo wrażeń.Kartki piękne, widać , że quilling do gustu Ci przypadł.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia i cudowne wspomnienia. Spotkanie z blogową przyjaciółką to też zajefajna sprawa. Zazdroszczę Wam tego spotkania. A kartki stworzyłaś proste ale mega fajne. Bardzo dziękuję, że chcesz bawić się ze mną na blogu <3 Pozdrawiam i ściskam.
OdpowiedzUsuńWSPANIAŁE WSPOMNIENIA,KARTECZKI SUPEROWE
OdpowiedzUsuńMiałaś Haniu wspaniałe wakacje :) A karteczki śliczne, szczególnie te quillingowe! Uściski.
OdpowiedzUsuńWitaj Haniu cudowne kartki
OdpowiedzUsuńPiękny wyjazd, wspaniałe wspomnienia, a kartki pierwsza klasa! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńHaniu to ja bardzo Ci dziękuję , że mogłam u Ciebie gościć. To były 4 wspaniałe dni, które zapamiętam na długo.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że samoloty Ci już nie straszne i miałaś okazję pozwiedzać takie fajne miejsca w doborowym towarzystwie.
Kartki wyszły cudnie, świetnie wyglądają te bombki ubrane w quillingowe kółeczka.
Buziaczki przesyłam , dziękuję za gościnę i za udział w zabawie
Haniu, wspaniale spędziłaś urlop. I jakie piękne kartki z bombkami.
OdpowiedzUsuńŚciskam.
Jak to warto przelamywac własne lęki. Wprawdzie do tych miejsc mozna by było dotrzeć przysłowiowym "koniem i wozem' ale zabrakło by nam życia. Jednak technika okazuje się być wcale nie taka straszna. 😀
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca zobaczyłaś. Tylko pozazdraszczac.
A i kartki pięknie poczynione. Czyli odpoczęłas i baterie naładowałas. 😉
Dawno Haniu Cię nie "widziałam", miło zajrzeć i zobaczyć delikatne karteczki. Pomysł wypełnionych bombeczek jest bardzo fajny. Kartki są proste i śliczne.
OdpowiedzUsuńMiałaś ciekawy urlop, Bawaria jest piękna. A Ania jest fajna i na pewno spędziłyście razem miłe chwile:)
Pozdrawiam serdecznie.
Widać że urlop udany i trochę odpoczęłaś, piękne zdjęcia i piękne kartki:) buziaki
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem rannym ptaszkiem😀 Cieszę się Haniu, że wakacje sie udały i kawałek swiata obleciałaś. Karteczki piękne, quillingowe bombki mnie oczarowały, mają w sobie bogactwo i prostotę jednocześnie. Czekam na dalsze robotkowe efekty wypoczynku i pozdrawiam gorąco, bardzo gorąco😀
OdpowiedzUsuńWspaniałe wakacje :) ja bardzo lubię latać samolotem :) kartki świetne, bombki są prześliczne :)
OdpowiedzUsuńFajnie że odpoczęłaś :) Karteczki cudne! bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Piękne karteczki, a quillingowymi bombkami jestem zauroczona!Widać że wspaniale wypoczęłaś, a najważniejsze że pokonałaś swój lęk. Dla mnie podróż samolotem jest sto razy lepsza niż drogą lądową;)
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)