17 lutego 2016

Decoupage na porcelanie.

Witajcie kochani. Jak dobrze, że mam Was i swoją robótkową pasję. Od pewnego już czasu cieszę się ogromnie z prowadzenia bloga i spotkania z Wami. Choć wirtualne, dają mi sporo radości 
i wlewaja w moje serce wiele optymizmu. Dają też mnóstwo satysfakcji, zadowolenia z tego co się robi i przede wszystkim niosą wiarę w ludzi. Tu w świecie blogowym świat wydaje się piękniejszym, a ludzie są mili, szczerzy i wspierają się wzajemnie, niejednokrotnie dając dobrego kopa do działania. Nikt nikogo nie obraża, nie poniża i nie traktuje jak półgłówka, który nie potrafi myśleć i czuć. Nie ma władzy i rządzących, którym wydaje się, że już wszystko mogą i  knują po kątach jakby tu ułatwić sobie życie kosztem innych. Tak jest w świecie, który nas otacza, w świecie gdzie przestały mieć znaczenie szacunek, lojalność  i zwykła przyzwoitość. Nie dopuszczam do siebie myśli, że w moim świecie mogłyby pojawić się tego typu zachowania. Nie wierzę, ale czy moja wiara jest dość silna? Pozostawiam to pytanie .........bez odpowiedzi. Dobra, pomarudziłam sobie a teraz pokażę Wam co udało mi się zdziałać na kolejna lekcję Decoupage. Zadaniem było zrobienie decu na szkle lub porcelanie z wykorzystaniem dotychczas poznanych technik. Ciężko było mi zdecydować co mam wziąć na tapetę. W końcu padło na czajnik z podgrzewaczem, który przestał być użyteczny, bo popękał w kilku miejscach. Do zabawy okazał się fajnym materiałem. Zachciało mi się zrobienie decu na czarnym tle i tu porażka. Piękną serwetkę, która dostałam od naszej Anulki chciałam nakleić na czarne tło i całe szczęście nie nakleiłam od razu wszystkiego. Kwiatki nie były widoczne. Podmalowałam więc białe tło  pod serwetkowy wzór i wówczas wszystko poszło gładko. Trochę później podmalowałam tło i same kwiatki, cieniując z lekka. Spękania dwuskładnikowe wyszły całkiem fajnie i nawet zamaskowały stare spękania porcelany. Sami oceńcie. Mój tato stwierdził, że przypomina teraz chińska lakę. 


Małe zbliżenie.


Nie widać , w którym miejscu pokrywka była popękana.


Jeszcze jedno zbliżenie. Prawda, że spękania się udały? Do ich wypełnienia użyłam złotej porporiny.



Tak wyglądał przed dopracowaniem, pomalowany farbą podkładową do śliskich powierzchni.




Czajniczek zgłaszam do 12 już lekcji decu. Może uda mi się coś poczynić jeszcze w temacie szkła. Pewien pomysł jest więc trzymajcie kciuki by i chęci i czas się znalazł. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i do zaś kochani.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszystkim zaglądającym i zostawiajacym komentarze, serdecznie dziękuję za odwiedziny i odrobinę uwagi.