Długo na to czekałam. Góry, a szczególnie Tatry, to moja miłość i zauroczenie od kilkudziesięciu lat. Nie muszę chyba mówić dlaczego. Są po prostu przepiękne, a widoki z niektórych szczytów, czy przełęczy wręcz oszałamiające. Wybrałam się więc z dwiema towarzyszkami do Zakopanego. Połowa września. Zdecydowanie spokojniej niż latem, tylko ta pogoda. Niestety tym razem nie trafiłam. Zimno i deszczowo, ale dla wprawnych turystów nie ma przeszkód. Na rozruch spacer po znanym i nieznanym mieście, w deszczu, marsz pod skocznie, wjazd na Gubałówkę i nieszczęsny zjazd z Butorowego Wierchu. Nieszczęsny? Zmarzłam tam okrutnie. Pizgało i wiało, a ja przygotowana byłam na marsz więc ciut lżej się ubrałam. Kolejny spacer Doliną Małej Łąki na Przysłup Miętusi i do Doliny Kościeliskiej. Zapowiadało się świetnie. Miałam w planie pociągnąć dziewczyny trochę po tych górkach i choć lata nie te, nogi nie te i siły nie te, to góry wciąż pozostały cudowne, piękne, majestatyczne i potężne. Tu moja przygoda się kończy bowiem fatalnie się przeziębiłam i już nie odważyłam się pójść w góry, jednak miło było znowu postawić na nich stopy i pozostawić swój ślad.
Pasja to potężna moc, która pozwoli przezwyciężyć wszystkie trudności. Jeśli kochasz to co robisz, znajdziesz sens swojego życia i nieważne co nim będzie, ważne, abyś robił to, co kochasz.
30 września 2021
Rzutem na taśmę.
Zdjęć więcej niestety też nie mam. Są w telefonie, który beze mnie pojechał aż do Gdyni, podczas gdy ja wysiadłam wcześniej. W oczekiwaniu na jego powrót, mam przymusowy odwyk od telefonu. I wiecie co? Można.
Postanowiłam też niedawno spełnić swoje plany i spróbowałam czegoś, co nazywa się Amigurumi. Tak mi się to spodobało, że w planach mam wiele różnych zabawek, lalek i zwierzaczków.
Póki co, to pierwsze kroki, ale wierzę, że każda następna praca będzie doskonalsza, a moje umiejętności zdecydowanie wzrosną.
Na koniec oczywiście karteczka na wrześniowa zabawę Ani.
Już chciałam odpuścić, bo niezbyt dobrze się czuję, ale jakże to. Niemożliwe.
Powstała więc jedna, jedyna kartka.
Aniu przepraszam, że tak późno. Ty wiesz jak jest.
Karteczkę robiłam według prawej mapki.
Życzę Wam wszystkim jeszcze wspaniałej jesiennej pogody i wielu słonecznych dni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pięknie Haniu u Ciebie :-) Góry wiadomo, piękne, majestatyczne i przyciągające, ale i wymagające. Dobrze, że chociaż chwilę dałaś radę się nimi nacieszyć. Zabawki szydełkowe urocze i z niecierpliwością czekam na kolejne wytwory Twoich zdolnych rąk. Kartka bardzo elegancka. I wiesz, ja też w tym miesiącu na ostatnią chwilę wrzucam linka, ale najważniejsze że są :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją kondycje, brawo Ty :) Karteczka śliczna a zabawki na pewno będa miały jeszcze towarzystwo :) trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńHaniu no cóż ja mogę , nie żebym Ci źle życzyła, ale gdybyś był zdrowa to byś nam chyba sarnich skał nie darowała, choć lało okrutnie. Co do maskotek to są cudne i wierzę ze jeszcze nie jedna powstania. Jeżeli chodzi o karteczkę to cieszę się ogromnie z tej jednej tym bardziej że jest cudowna !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za udział w zabawie
Przepiękne prace.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEtap amigurumi mam już za sobą i przyznaję, to świetna zabawa:) Wspaniały debiut Haniu. Karteczka też śliczna, bardzo efektowna.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski.
Haniu, śliczne misiaczki i mam nadzieję że powstaną kolejne maskotki. Bardzo podoba mi się karteczka i super wygląda w tej ramce.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Laleczki są świetne- masz namiar na wzór, czy tak sobie z głowy?
OdpowiedzUsuńKartka super i najważniejsze że zdążyłaś
Pozdrawiam serdecznie
https://www.youtube.com/watch?v=wyhQOPo8wbY&t=538s
UsuńRobiłam według tego filmiku. To początki mojej przygody z Amigurumi wiec się posiłkuje. Pozdrawiam serdecznie.
Zacznę od tego, że stworzyłaś przepiękną karteczkę, od razu wpadła mi w oko w galerii u Ani! Waszą wycieczką jestem zachwycona! Do Zakopanego jeździłam przez około 15 lat, ale najczęściej zimą. Dla mnie to wspaniałe wspomnienia.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
Brawo Aniu... Za wytrwałość, jakie Ty cudeńka tworzysz... A góry... No tak miało być... Najważniejsze co przywiozłaś w serduchu. Pięknie wyglądasz... Trzymaj się ciepło i mimo że czas upłynął... Zdrowia na każdy dzień. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBrawo za kondycję, podziwiam bo ja chyba w żadnym stanie- zdrowym albo przeziębionym- nie dałabym rady przejść tyle po górach:):)
OdpowiedzUsuńPowodzenia z amigurumi! Na pewno powstaną kolejne super prace :)