16 września 2017

Jesień, wrzesień, czarów czas.

Witajcie kochani.
 Od zawsze uwielbiam wrzesień, bez względu na panującą aurę, bo dobrze wiecie, że ta bywa kapryśna, jednak właśnie we wrześniu temperatury zbliżają się do tych najbardziej przeze mnie lubianych w okolicach 18-20 st. a natura czaruje kolorami, zapachami
 i widokami. 
Jakiś czas nie było mnie w ogrodzie. Co niektórzy wiedzą zapewne, że spędzałam krótki urlop nad naszym Bałtykiem, 
ale o tym troszkę później. Po powrocie zatęskniłam za moim ogródkiem. Co tam dużo mówić, wciąż jest pięknie i kolorowo.
Róże kwitną bezustannie i choć kwiatów jest zdecydowanie mniej, wciąż cieszą oczy i zmysły, pozwalając wierzyć, że lato jeszcze trwa.





 Kolory pozostałych kwiatów, nieco wyblakły i  niestety przypominają o  przemijaniu i zbliżającej się jesieni. 



Wrzosy powoli rozwijają pąki i tylko patrzeć jak "pokolorują" usypiający ogród.



Tylko Zimowity swą nazwą z lekka przyprawiają o dreszcze.



Pierwszy dzień po urlopie, a napracowałam się okrutnie, gdyż czas sadzenia i przesadzania nastał. Każdy ogrodnik wie co to znaczy. 

A na urlopie było cudnie. Spędziłam go z naszą Anią Iwańską, dziewczyną  od karteczek, która namówiła mnie na pobyt nad Bałtykiem w Mielnie Unieściu, 
Pełen luz, relaks i wypoczynek.
 Nie, nie. Nie leżałyśmy do góry brzuchami. Były spacery, kije i rowery.  Wrzucam kolaż, by nie zanudzać Was wielką ilością zdjęć.


Nie mogłam się napatrzeć na morze. Każdego dnia, o każdej porze wyglądało zachwycająco.  
Dziwne. Dlaczego i czym się zachwycam. Przecież mieszkam na wybrzeżu. Do morza mam 40 km w linii prostej. A jednak. 
Dzięki Aneczko, że mnie ze sobą zabrałaś.


Powiem Wam jeszcze w tajemnicy, że spotkałyśmy w Dobrzycy szefową. Trochę była niezadowolona, że nie "zleciałyśmy" się w komplecie, ale coś tam na ucho jej szepnęłam, usprawiedliwiając nieobecność pewnych osóbek.


Poczarowałyśmy trochę w pełnej konspiracji i zaklinałyśmy pogodę, by do końca urlopu nam sprzyjała. 
Udało się.
 Czary pomogły.


Spotkanie na szczycie minęło szybko i bezboleśnie. 
Znikam. 
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i cieplutko.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszystkim zaglądającym i zostawiajacym komentarze, serdecznie dziękuję za odwiedziny i odrobinę uwagi.