31 marca 2017

Wymęczyć biskupa.

Dziś moi kochani będzie bardzo szybko i zwięźle. Wolny czas, to dla mnie jakaś fantastyka. Zupełnie nie wiem co się dzieje. Jestem wciąż w niedoczasie. Przyznam, że chciałam sobie odpuścić już tego biskupa. Większość z Was wie o co chodzi. Przekopałam całe mieszkanie w poszukiwaniu tego najdziwaczniejszego koloru i nic. Załamka totalna. Czasu nie ma, materiałów nie ma więc myślę sobie dam spokój tym razem. Coś jednak szeptało mi do ucha
" weź się nie wygłupiaj". W końcu znalazłam jedną, jedyną kartkę brystolu, która odpowiadała wymaganiom kolorystycznym. Skoro jest kartka, powstanie kartka. Danusiu dałaś nam do wiwatu z tym kolorem, nie ma co. 
Biskupi banerek

No i moja zrobiona w pośpiechu kartka na jakąś tam okazję. 







Jak myślicie, czy to jest biskupi kolor, czy nie?
Osobiście nie przepadam za tym kolorem, a już na pewno nie w ciuszkach. Kwiatki mogą być i chyba tylko one. 
Wymęczyłam biskupa i cieszę się, ze mimo wszystko,mimo braku czasu udało mi się, rzutem na taśmę zaliczyć Danusiową zabawę. Sorki Danusiu, ze tak na ostatnią chwilę, ale są rzeczy ważne i ważniejsze,a tych drugich miałam ostatnio sporo. 
Pozdrawiam wszystkich Was bardzo cieplutko. Korzystajcie z pięknej pogody i odpoczywajcie. Mam nadzieję również spędzić czas na łonie natury. 

24 marca 2017

Mix media po raz pierwszy.

Tak się poukładało, że teraz muszę sobie trochę odpuścić przyjemności w robótkowaniu, karteczkowaniu i niestety 
w blogowaniu. Póki co muszę zająć się  ważniejszymi sprawami. Przepraszam Was więc kochani, że nie docieram do wszystkich. Wiecie też, że moją naj, największą miłością jest ogród i jemu również czas swój drogocenny poświęcić powinnam, jak tylko aura na to pozwoli. Ciało moje zostało już wystawione na pierwsze ogrodowe "wygibusy" i poczułam w gnatkach jak bardzo zima jest niezdrową porą roku. Przynajmniej dla mnie. Jakiś taki człek sztywny czy co? Czekam z niecierpliwością na kolejny piękny dzień, kiedy będę mogła znowu spędzić kilka godzin w ogrodzie.
Dzisiaj jednak pokażę Wam moją mix mediową pracę, która przygotowałam na lekcje decu. Temat tym razem zapodała nam Justynka. Powiem szczerze, że bardzo mi się podobają niektóre prace tego typu, które zdążyłam obejrzeć w internecie. Niestety sama jakoś nie do końca potrafię zrobić to prawidłowo. Nie mam mgiełek i chyba na razie odpuszczę zakup, choć może właśnie 
te mgiełki robią całą robotę. Serduszko zrobione na okazję ślubu. Jako zawieszka pewnie się przyda.


                   Kolor bawełny, szary i złoty, to kolory jakich użyłam.





 Nie ma tu za wielu detali. Bałam się by nie przesadzić, ale chyba mogłam coś jeszcze wkomponować. Jak myślicie? 




Pracę oczywiście pozostawiam Waszej ocenie.



Dziś to już wszystko. Życzę Wam wspaniałego weekendu, słoneczka i ciepełka. 




18 marca 2017

Kartki przez cały rok - marzec

Witam Was bardzo cieplutko.
 Niestety nie dlatego, że na dworze piękna, ciepła pogoda, wręcz przeciwnie. Zimno, buro i ponuro a na dodatek wieje okrutnie. Męczy mnie taka aura i już nie mogę się doczekać tego pierwszego, wiosennego ciepełka, kiedy z radością zdejmę zimowe okrycie 
i powiem.... o rany jak ciepło.
Wiem, że już wkrótce, że stoi już za rogiem, że zaraz będzie , 
ale ja nie mogę się jej doczekać i już.  Drapię już pazurkami by popracować w ogródku, ale póki co popatrzeć mogę na budzące się do życia krokusy. To taka maleńka namiastka tego co ma nastąpić.




Aż się oczy śmieją i dusza raduje prawda?

Póki jednak do ogrodu wpaść nie mogę robię to na co akurat mam ochotę i korzystam z każdej wolnej chwilki, których ostatnio miewam nad wyraz mało.
Udało mi się jednak w końcu skończyć karteczki do Anulkowej zabawy. Tym razem inspiruje nas Danusia, która wymyśliła nam "podwójne" wytyczne. No wiadomo. Danusia zawsze musi utrudnić zadanie. Na banerku widać wszystko więc  nie będę pisać co i jak. 


Karteczka na BN. 


Ośnieżone drzewko i brokat w jednym. 


Tutaj lepiej widać brokat. 

Druga kartka. Bukiet i wstążka. 




Jest wstążka jako zawieszka, lub koroneczka. Mam nadzieję, ze szefowa zaliczy to zadanie.

Kartki wielkanocne są dwie. 
Pierwsza to kogut i czerwone.


Z paseczków quillingowych fajnie się robi takie precyzyjne coś. 



Druga to paski i jajo. 


Wzór na jaju, zrobiony pastą strukturalną domowej roboty oraz szablonem, który dostałam ostatnio od Agnieszki. 




To tyle w temacie karteczek na marzec.
Jeszcze tylko banerek zbiorczy.


 Życzę Wam wspaniałej niedzieli, cieplutkiego przyszłego tygodnia i wielu słonecznych chwil.

















12 marca 2017

Słoiczki na herbatki

Witajcie moi drodzy.
 Nie będę pisać o znikającym gdzieś czasie, bo chyba wszyscy mamy podobnie. Marzy mi się choć kilka wolnych dni. Wolnych nie w znaczeniu "nie iść do pracy", tylko wolnych w swoim biegu. Chciałabym choć raz, gdy spojrzę na zegarek pomyśleć sobie ... dopiero..! To jednak chyba tylko w snach się zdarza prawda?
Jakiś czas temu bratanica moja kochana przywiozła mi kilka słoiczków po kawie. Mówi: Ciotex da radę coś z tym zrobić? 
No jak nie, jak tak. Dziewczyna wkrótce się wprowadza na swoje nowe M więc każda rzecz wydaje się niezbędna, a najlepiej jak jest z recyklingu, bo przecież kasiorki nigdy nie ma za wiele. Wzięłam więc te słoiczki i nie zastanawiając się długo delikatnie je ozdobiłam i mam nadzieję, że będą się takie podobały.  
Mają służyć do przechowywania różnych herbatek, meliski, rumianku, zielonej itp. 


Koronka bawełniana z zapasów, które mają chyba ze trzydzieści lat.
Bawełniany sznureczek z drewnianymi koralikami i serduszka,
z którymi miałam największy problem, bo ciężko się szyło takie maleństwa. 




Muszę się przyznać, że nawet mi się spodobały te słoiczki i na moich półkach też fajnie wyglądają. Co myślicie?
Sprawić sobie taką małą kolekcję? 
Pozdrawiam Was bardzo gorąco i życzę wszystkim wreszcie pięknej wiosennej pogody i dużo uśmiechu w każdym dniu.


06 marca 2017

Na chrzciny.

Witajcie kochani. 

Przez ostatnie dni nic nadzwyczajnego nie robiłam. Postanowiłam w końcu nadrobić trochę zaległości w domowych pracach i zająć się autem, póki pogoda była sprzyjająca i nie padało.  Zaliczyłam więc myjnię, potem odkurzanie, sprzątanie środka i wizyta w serwisie na przeglądzie. Wszystko w porządeczku, no prawie. Do wymiany sprężyny amortyzatorów z przodu. Wrrrrr znowu pójdzie "po kieszeni". Lubię jednak mieć sprawne i niezawodne autko więc nie narzekam. Pan w ASO sprawdził w aucie wszystkie płyny, olej
 i światełka więc byłam haapy. 
Uwielbiam prowadzić auto. Jestem z tych co to kochają samochód, gadają do niego i poklepują przed podróżą, jak najbardziej rasową klacz. W końcu to też konie, a że mechaniczne? Takie czasy. 
No dobrze, ale nie będę pisać o aucie.
Pokażę Wam dzisiaj karteczkę, którą zrobiłam niedawno z okazji chrzcin. 


 Starałam się bardzo , bo to karteczka dla córci mojej bratanicy. Jakże nie kochać tych wielkich oczu.


Do karteczki zrobiłam również pudełeczko według  TEGO kursiku Gosi. Prosto i jasno.




Quilling jednak to jest to co lubię i co bardzo mi pasuje. 
Muszę popracować nad techniką i wzorami płatków. Wiem, że doświadczenie czyni mistrza więc z czasem mam nadzieję, będzie dobrze.

Dzisiaj się już z Wami żegnam i pozdrawiam Was bardzo cieplutko.
Widziałam u niektórych, że wiosnę już gościcie. U nas niestety wciąż buro i ponuro.